Wrzesień to dla Staszka miesiąc debiutów. W zeszłym roku o tej porze dołączył do zespołu. Teraz, po raz pierwszy wskazuje odbiorców darowizn. Michał Staszewski „Staszek” w Sidnet zajmuje się sprzedażą. W dużym skrócie, sprawia, że klient lepiej rozumie zespół techniczny, a zespół techniczny – klienta.
Sprawdź, jakie projekty open source i charytatywne zyskają finansowe wsparcie dzięki wyborom Staszka.
LibreOffice
Pakiet programów biurowych o otwartym kodzie źródłowym. Używany przez dziesiątki milionów osób na całym świecie, w tym ministerstwa Francji, Włoch czy Tajwanu. Dostępny w 110 językach. Rozwijany przez The Document Foundation – organizację non-profit, działającą dzięki wolontariuszom. Rozpowszechniany na licencji Mozilla Public License.
„Zacząłem używać LibreOffice jeszcze w szkole, kiedy potrzebowałem bezpłatnej alternatywy dla Microsoft Office. Minęło kilka lat, a ja nadal używam go w codziennej pracy. Co więcej, trafiłem do zespołu, który świadomie rezygnuje z rozwiązań komercyjnych, wspierając rozwiązania open source, takie jak LibreOffice” – wyjaśnia Staszek.
Za co Staszek lubi LibreOffice?
- Wielofunkcyjność. LibreOffice to najbardziej wszechstronny pakiet biurowy typu open source. Zawiera w sobie takie narzędzia jak: Writer (edytor tekstu), Calc (arkusz kalkulacyjny), Impress (edytor prezentacji), Draw (edytor grafiki), Base (edytor baz danych) i Math (edytor wzorów matematycznych).
- Różnorodność formatów. LibreOffice obsługuje pliki o różnych rozszerzeniach, w tym formaty pakietu Microsoft Office (.docx, .xlsx czy .pptx). Własny, otwarty format .odf (OpenDocument Format) ma być gwarancją wiecznego dostępu do danych, bez względu na sytuację twórców rozwiązań komercyjnych.
- Rozszerzenia. Jak przystało na oprogramowanie o otwartym kodzie źródłowym, LibreOffice daje się rozszerzać o kolejne funkcje. W internecie można znaleźć szereg bezpłatnych pluginów, w tym m.in.: słowniki, szablony dokumentów czy narzędzia usprawniające eksport plików.
Fundacja Pomagam
Łódzka fundacja niosąca pomoc chorym dzieciom i podopiecznym domów dziecka. Staszkowi znana „z pierwszej ręki”.
„Gdy mieszkałem w Łodzi, poznałem Prezes Fundacji – Ewę. Dzięki jej zapałowi zainteresowałem się pomocą innym, a zwłaszcza chorym dzieciom. Pomagałem Ewie m.in. w organizowaniu zbiórek i transporcie” – mówi Staszek.
Fundacja Pomagam od 2006 roku przekazała potrzebującym ponad milion złotych. Dofinansowuje leczenie i rehabilitacje chorych dzieci. Tym z domów dziecka zapewnia wsparcie materialne i w edukacji, a także pozytywne doświadczenia – wyjazdy edukacyjno-integracyjne, zajęcia sportowe, warsztaty z psychologami czy dogoterapie.
„W sierpniu przyszłego roku biorę ślub. Chcę, by moi goście zamiast kwiatów przynieśli artykuły szkolne dla podopiecznych Fundacji. Będą w sam raz na rozpoczęcie roku szkolnego” – zachęca do niesienia pomocy Staszek.